środa, 1 lutego 2017

O tym, jak piwo tworzą od 450lat...

...Słuchała grupa zainteresowanych, która razem z załogą Villi Antiqua postanowiła w miniona sobotę uchylić rąbka tajemnicy piwowarskiej w naszym Browarze Zamkowym.

W swoim założeniu ( sięgającym XVI w.) miał on działać głównie na potrzeby rodzimego gospodarza Księcia von Ratibora oraz lokalnej ludności. Smak wytwarzanego piwa był jednak tak dobry, że szybko znalazł się na ustach szerszej okolicy, w tym okresowo również za czeską granicą. Jak dowiedzieliśmy się od aktualnego mistrza piwowara Rajmunda Petrzyka pierwotna forma piwa raciborskiego nie przypominała tej dzisiejszej, była mętna i nienagazowana. Co w takim razie zdobyło podniebienia Śląska ? Odpowiedzi trzeba szukać oczywiście u źródła ! A konkretnie w studni książęcej w Oborze, z której drewnianym ośmiokilometrowym rurociągiem odprowadzano wyjątkowo czystą i dobrą wodę pod bazę piwa. W połączeniu z dokładnie oczyszczonym na włościach Księcia zbożem oraz chmielem sprowadzonym do Raciborza wraz z bawarskim piwowarem zamknęła recepturę, która jak możemy podejrzewać, stała się szczególnie popularna wśród chłopstwa przepompowującego wodę przy kolejnych studniach wspomnianego rurociągu, za co w podziękowaniu otrzymywali ekwiwalent właśnie w browarnianym piwie. Nie inaczej korzystali na nim sami wyrobnicy Browaru, którzy według legendy na jednej z wieczornych zmian tak mocno rozgrzewali swoje żołądki raciborskim trunkiem, że zapomnieli o podtrzymywaniu rozpalonego ogniska, a kiedy to wygasło i temperatura warzonego piwa spadła, opadł również chmiel i całość nasyciła się bąbelkami. Utorowało to drogę wyrabianiu piwa, jakie znamy dzisiaj. 





By zrozumieć drogę od kłosa zboża ( koniecznie z kiełkami dla wzbogacenia smaku !) do butelki, przeszliśmy z naszym przewodnikiem przez kolejne pomieszczenia Browaru. Tam zaglądaliśmy do ogromnych kadzi oraz zbiorników, gdzie kolejno moczy się słód i czeka na kompletny rozkład wszystkich zawartych w nim cukrów, następnie przepuszcza przez specjalne trójkątne sita, aby pozbyć się pozostałości łusek z ziaren i po ostatecznym ''odwirowaniu'' do czysta w ostatnim z tanków, kieruje do fermentowni.W niej z daleka widać już jak specjalne drożdże piwowarskie burzą dojrzewające piwo złocistymi bałwanami. Każdy miłośnik może w końcu powiedzieć, że to nie tylko smak jest piękny, ale i prezentacja ! Po opadnięciu efektownej piany, piwo odpoczywa w leżakowni, a kiedy całkowicie dojrzeje, czekają go mikrofiltry, gdzie za pomocą porowatej ziemi okrzemkowej , staję się zupełnie klarowne oraz wolne od bakterii. Dla wielbicieli Miodowego przychodzi teraz czas na dodatek naturalnego miodu gryczanego ze wschodnich pasiek polskich i ostatni etap dla wszystkich piw, czyli pasteryzacja, która zachowuje dla nas najlepsze minerały i składniki.















Czy mamy jakieś wątpliwości ? Oceniając naszą wycieczkę przy świeżo rozlanym Raciborskim klasycznym - żadnych ! Rozświetlona sala barowa podkreśla blaskiem dawne fotografie Raciborza, elementy starych kadzi oraz browarowych  podręczników, przypominając o fundamentach swojego sukcesu : historycznych tradycjach warzenia, fermentacji, długim leżakowania i wyłącznie naturalnych składnikach. 




Zapraszamy do śledzenia nowości związanych z jubileuszem miasta oraz Browaru i choć nie ośmielamy się podejrzewać dzisiejszych jego opiekunów o zaniechania w pracy, to czekamy na wszelkie nowe odkrycia i wznosimy toast za następne 450 lat chmielowej historii!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...